Gary jeszcze ma nadzieję, ale czy gdzieś na świecie jest człowiek który da mu dom?
Ktoś kto zaakceptuje to, że Gary nie wita wszystkich radośnie, że potrzebuje czasu żeby zaufać, że tyle razy został oszukany i skrzywdzony, że nie potrafi zaufać ot tak.
Powoli, małymi kroczkami Gary otwiera się na osobę okazującą mu życzliwość.